Paul Morrissey dokonuje wspaniałej parodii powieści Arthura Conan Doyle'a o przygodach Sherlocka Holmesa. Nasz detektyw wraz z watsonem mają do rozszyfrowania kolejną kryminalną zagdkę, ty razem związaną z psem Baskervillów.
Wiadomo, że w komedii bardzo ważną rolę odgrywa to, czy poczucie humoru zaprezentowane w filmie zgrywa się z poczuciem humoru widza. No więc tutaj nie zgrało się totalnie.
Mój największy problem z tym filmem nie leży w samym scenariuszu, który, o dziwo, nawet mi się podobał. Niektóre żarty w niektórych dialogach...
po tym jaki Paul pokłócił się z Andym o zły podział zysków z Frankensteina,Morrissey zdecydował się kręcić filmy na własną rękę.
po sukcesie z jakimi spotkało się wspomniane "Ciało..." i brak zainteresowania ze strony "Krwii.." przyszedł czas na kolejną odgrzewanke. tyle,że tym razem na cel poszła osławiona powieść...