I kto tu tak naprawdę napisał dialogi: Szekspir czy Schanelec? Film mnie zaintrygował, bo weszłam w jakąś emocjonalną z nim symbiozę, ale ogólnie był trudny do zniesienia poprzez porażkę, jaką poniosłam w znalezieniu powiązań pomiędzy poszczególnymi scenami, rolą zwierząt które pojawiają się na początku i końcu seansu i fragmentami Hamleta. Frustracja totalna. Oczywiste, że to dramat rodzinny z neurotyczną matką na czele. Ale o co w tym chodzi i dlaczego tak nakręcone i dlaczego nagroda za reżyserię???
Oczywiście - jestem pod wrażeniem gry dzieci, to musiało być trudne, aby nakręcić takie sceny rodzinne i ich za bardzo nie straumatyzować. I jasne - spojrzenie osła - bezcenne. Ale nie do końca mnie to przekonuje. Tak naprawdę na kwestiach technicznych się nie znam za bardzo, więc pewnie nie dostrzegam.