Film jest okropny. Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa. W ogóle nie pokazuje tego, co w Marlenie było najwspanialszego- politycznego i rodzinnego zaangażowania i wspaniałej osobowości, a wręcz ukazuje ją jako zwykłą szmatę dającą dupy każdemu facetowi, który był pod ręką. Myślałam, że będzie to zupełnie inaczej wyglądało. Po obejżeiu filmu czułam się zrobiona w balona. Fani Marleny nie mają czego tu szukać.
Jak w ogóle można ten film zrozumieć w tak chory sposób ;O
Marlena była ujmująca, odnalazłam w tym filmie wszystkie jej cechy, których Ty nie zdołałaś. Trzeba rozróżniać takie rzeczy jak rozchwianie, porywy emocji, tak oczywiste dla Artysty od "dawania dupy";O
Przecież to prawda, że Marlena dawała dupy na lewo i prawo, nie tylko mężczyznom.
A film bardzo dobry.
No owszem, choć inaczej bym to ujęła, raczej raczyła innych swoją dupą...
A film średni, jakaś heroiczna miłość..no litości. On umiera, a ona nieszczęśliwa do końca długiego życia.
Ja tak tylko w ramach edukacji - jak jedna kobieta drugiej kobiecie może dać dupy?